Miki nabrudził w domu i właściciel postanowił się go
pozbyć. Zaczął bić, próbował dusić foliową torbą. Na szczęście Miki się
bronił, jego rozpaczliwe wołanie usłyszała sąsiadka, zdążyła odebrać
kota. Teraz Miki przebywa w ogromnie przepełnionym domu tymczasowym Joli Dworcowej i szuka własnego kąta. Szaro-biały
kocurek urodzony w 2010 r. - został wysterylizowany, nie ma żadnych
problemów z kuwetą, ale po przeżyciach w poprzednim domu pozostał mu
strach. Miki boi się, ciągle się boi wyciągniętej ręki, bo pamięta, że może uderzyć. Boi się hałasu i
gwałtownych ruchów. Z niektórymi kotami dogadał się, ale większość kotów
próbuje przegonić. Miki jest zdrowy, nie wymaga specjalnej diety ani
częstych wizyt u weterynarza. Wystarczy mu trochę
karmy, ciepły kocyk gdzieś w kaciku i