wtorek, 12 stycznia 2016

Kajtek [*]

Kajtek – ofiara nieudanej adopcji.

Kajtek był miłym, pogodnym kocurkiem, do tego bardzo ładnym i fotogenicznym. W domu tymczasowym Joli Dworcowej - odpchlony, odrobaczony, wykastrowany – czekał na nowych opiekunów.
Podobał się wielu ludziom, wreszcie ktoś się zdecydował go zabrać. Niestety, w nowym domu Kajtek czuł się źle, nie spełnił oczekiwań swych opiekunów i wrócił. Ale wrócił już inny kot. Wycofany, zestresowany, unikający kontaktu z człowiekiem. I chociaż
jeszcze kilka osób o niego pytało, nikt się nie zdecydował. Tymczasem przyplątało się zapalenie dziąseł, które chwilowo uniemożliwiało wydanie Kajtka. Mijały kolejne tygodnie, miesiące, inne koty przybywały i odchodziły do nowych domów, a Kajtek ciągle
był. Chował się przed obcymi, nie podchodził z prośbą o głaskanie nawet do swojej opiekunki. Nie stwarzał problemów, dogadywał się z innymi kotami, z Trójłapkiem nawet się zaprzyjaźnił. Ciągle jeszcze wydawało nam się, że Kajtek na szansę na dom, ale w pewnym momencie kocurek
bardzo schudł. Badania na razie nic nie wykazały, jednak można podejrzewać, że choroba gdzieś się w nim tli.

2 komentarze:

  1. Bardzo ładny kot. Moja koleżanka też ma kota Kajtka, ale ma on wredny charakter

    OdpowiedzUsuń
  2. Żaden kot nie ma wrednego charakteru, są nierozumiejący potrzeb i sygnałów właściciele . To cecha ludzka. A jeśli ktoś tak uważa nie rozumie i nic nie wie o kotach. Pora się wykształcić niż posadzić zwierzę przez pryzmat siebie.

    OdpowiedzUsuń